czwartek, 12 kwietnia 2012

telewizja i kamper

pod wpływem bardzo dobry artykułu Arka
http://pasjavspraca.com/2011/03/02/chamsko-prosta-porada-jak-bys-szczesliwszym/
nie ma co pisać za bardzo więcej w temacie... nie mówiąc o kosztach
TV, abonamentu, prądu, kurzu, miejscu itd

telewizor w rzeczy samej nie zmieściłby się by mi w kamperze, filmów
inspirujących też się już naoglądałem ale lubie dobre kino jakis dobry
1 film w miesiącu to jak uczta ale jakby się tak głębiej zastanowić na
świadomie to wszystkie - mimo, że dobre i zaskakujące czasami - to są
o tym samym :-)
wyjść do kina, na festiwal, letnie kino lub w jakiejś remizie na wiosce :-)

najlepsze co można oglądać to rzeczywistość: zachody słońca, śnieg,
ruch liści, ludzi, natura, zieleń, błękit... po prostu rzeczywistość

technika próbuje na wszelkie sposoby zastąpić rzeczywistość: full HD,
stereo, virtual reality, kwadrofonia, rozdzielczość, efekty, kontrast,
jasność ... a natury i tak nic nie zastąpi... ona już to wszystko ma i
to na wyciągnięcie ręki

i nic nie zastąpi kontaktu z żywym człowiekiem, rozmowa, herbatka...
raz tu raz tam raz z tym raz z tamtym raz o tym raz o owym...

jak już nie możesz wytrzymać bez filmów to zapraszam na projekcję z
projektorza na ścianie kampera :-)

prąd jest, sofa jest, herbata jest

zapraszam

2 komentarze:

  1. Ostatnio obejrzeliśmy z Marcinem (kolejny raz!) "Dersu Uzałę", jeden z naszych absolutnie ulubionych filmów. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie mamy tv w kamperze, nasz najdłuższy 3 miesięczny wyjazd był też najdłuższą abstynencją od tv (wieczorne granie w karty, książki itp. W domu jednak mamy, lecz coraz częściej myślę o jego usunięciu. Telewizor to jednak nie wszystko komputer też jest niezłym zombietwórcą i zamulaczem.

    OdpowiedzUsuń