niedziela, 8 kwietnia 2012
Wózek sklepowy
Czasami zachodzi potrzeba przywiezienia czegoś do kampera.
Zakupy, woda, do prania lub coś cięższego.
Posiadam wózek sklepowy takiego jakiego używają babcie i uważam to za
genialne rozwiązanie.
Chciałbym opisać kilka wrażeń z używania takiego gadżetu. Oprócz
plecaka, którego używam czysto turystycznie to jedyna mobilna torba
jaką posiadam. Właściwie mogłoby być coś dwa w jednym, plecak zdejmowany z tego stelaża albo plecak z kółkami. Po co mieć za dużo gadżetów
Po pierwsze z dotychczasowej praktyki jego największą zaletą jest
lekkość i składalność. Nie zajmuje dużo miejsca.
Kilka zalet:
- duże kółka
- idealny do wzrostu 180
- ma dwa uchwyty i ten dolny czasami służy jak gdzieś wchodzę po schodach
- bardzo dobre zamknięcia - ściągacz i dwa zatrzaski
- ma kieszonkę
- wodoszczelny
- można zdjąć torbę i przewieźć coś o innych gabarytach (np akumulator, agregat, drewno ... ale to rzadko)
- zbyt charakterystyczny do kradzieży bo widać z daleka ewentualnego
amatora jakby się oddalał ;-)
- wytrzymały (dopisane po kilku latach!)
- czasami używam jako worka żeglarskiego
Z wad to przede wszystkim, szkoda, że torby nie można użyć jako plecaka
kółka są zdejmowalne ale trzeba się trochę posiłować i nie robię tego często
jednak wzór trochę przyciąga uwagę ale można nawiązać ciekawe kontakty
więc nie trzeba czekać do emerytury by cieszyć się fajnym wózkiem.
A Ty do czego byś użył wózka?
minimalista materialny
couchsurfer i kamperowiec
coach prowokatywnie inspirujący
kapitan, kucharz
upraszczający życie gdzie się da
consigliere projektów szczęścia i rozwoju
889 522 744
couchsurfer i kamperowiec
coach prowokatywnie inspirujący
kapitan, kucharz
upraszczający życie gdzie się da
consigliere projektów szczęścia i rozwoju
889 522 744
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja bym go użyła do przewiezienia na pocztę paczek z okazji kilku zakończonych aukcji internetowych :) Pozbywanie się rzeczy jest satysfakcjonujące, tylko czemu one tyle ważą i tak daleko na pocztę? ;)
OdpowiedzUsuńpożyczyć Ci? bo co jak co ale go nie sprzedam ;-)
OdpowiedzUsuńo pozbywaniu się rzeczy wpadło mi takie źródełko:
http://www.neverendingvoyage.com/how-to-sell-all-of-your-stuff-part-1/
pozbywanie rulez! :-)
fajny moment w życiu, jak się z tym czujesz?
http://www.neverendingvoyage.com/category/sell-everything-you-own-2/
Jak się z tym czuję? Dobre pytanie. Generalnie bardzo pozytywnie! Czasem przygnębienie, gdy myślę, że wielu rzeczy mam za dużo i jednak wcale nie tak prosto z nich zrezygnować. Łatwiej ma pewnie ktoś, kto często się przeprowadza :)
OdpowiedzUsuńKiedy widzę, ilu rzeczy się pozbyłam, to się zastanawiam - gdzie to się wszystko mieściło? Poważnie, rozum i logika jakoś tu zawodzą. ;)
A co do wózeczka - dałam radę! Noszenie ciężkich paczek mogę potraktować jako całkiem niezły trening :)
Najbliższe zadanie to poskanowanie dużego zbioru slajdów z czasów przedcyfrowych. Tak, żeby można było się nimi nacieszyć na nowo.
Dzięki za te linki. Generalnie mam podobne doświadczenia - sprzedaż Allegro oraz rozdawanie rzeczy znajomym. Może za jakiś czas napiszę jakiś mini-poradnik po polsku. :)
OdpowiedzUsuń